Dariusz Jurek

Jesień 2007 roku, przez dworzec w Maczkach dostojnie przejeżdża pociąg retro wiozący turystów i gości do Szczakowej, gdzie mają się odbyć wielkie uroczystości z okazji 160 rocznicy otwarcia linii kolejowej, ze Śląska do Krakowa. W specjalnym wagonie pełnym VIP-ów (kolejowych, wojewódzkich, miejskich) panuje radosne wyczekiwanie przed spodziewaną imprezą. Rozbawione towarzystwo nie słyszy jednak gromkiego głosu rozpaczy wołającego o pomoc, o ratunek! Kto by się tam zresztą przejmował i psuł sobie humor ginącą ruiną, kiedy za chwilę czekają rozrywka i przyjemności…

1 kwietnia 2008 roku, ponownie 160 rocznica, tym razem zakończenia budowy Drogi Żelaznej Warszawko-Wiedeńskiej. Tym razem jednak nie ma przemówień, nie ma odznaczeń i kwiatów, nie ma VIP-ów i nie ma bankietu.

Jest za to ruina perły budownictwa kolejowego, która umiera w oczach. Lecz kto to widzi ? Peryferyjna dzielnica skrywa litościwie kolejne urzędnicze łajdactwo. Mieszkańcy się przyzwyczaili. Turystów nie ma tu wcale, bo skąd mają o tym zabytku wiedzieć ?

Zapobiegliwie zadbano , aby tego, jednego z najcenniejszych obiektów w Polsce nie wpisać na listę „Szlaku Zabytków Techniki”. Czyżby przypadkiem nie dlatego, że to nie jest śląski zabytek, czyż nie jest to jeszcze jeden przypadek dyskryminacji kulturowej nie śląskiej części województwa śląskiego ? Nie wiem…Prawda jest jednak taka, że ten wyjątkowo cenny obiekt wpisany do rejestru zabytków ginie w milczeniu, podczas gdy inne mniej wartościowe, ale za to śląskie zabytki znajdują ratunek, że znacznie łaskawszym wzrokiem spogląda na nie wojewódzki konserwator zabytków. Dworzec z apartamentami carskimi, komora celna, drewniana wieża ciśnień, zabytkowe koszary, to tylko niektóre z zabytkowych obiektów Maczek zwanych niegdyś Granicą. Jaki jest ich aktualny stan, można sobie obejrzeć na załączonych fotografiach…

Mnie, mieszkańca Sosnowca, turystę i krajoznawcę nie interesuje, czyja to wina i nie zamierzam wskazywać palcem winowajców. Nie interesuje mnie, czy to wina miasta, które nie jest tymi obiektami zainteresowane, samorządowców dbających bardziej o swoje sprawy, czy kolei która nie ma pieniędzy… Mnie tylko interesuje to, dlaczego dopuszcza się do takiej sytuacji, dlaczego w imię bezdusznej urzędniczej biurokracji wdeptuje się w błoto kolejny zagłębiowski diament ?! Już sześć lat temu Jarosław Kapsa w Gazecie Częstochowskiej napisał: „Oglądałem pustkę w halach częstochowskiej fabryki włókienniczej(…)Oglądałem ruiny wyburzonej stalowni w centrum Chorzowa, hale zamkniętej fabryki samochodów w Nysie, błądziłem już po zakamarkach nie wybudowanego szpitala… Nigdzie jednak nie znalazłem takiej atmosfery zdychania jak na dworcu w Maczkach. W każdy innym miejscu tliła się iskierka nadziei(…). Tu, w Maczkach nadzieja odjechała wraz z pociągami…”. Panie Jarosławie, teraz po sześciu latach jest jeszcze gorzej !

Czas leczy rany, czas jest także „zbawienny” dla urzędniczych problemów. Wyrok na zabytkowe koszary już zapadł, lada moment czeka to samo komorę celną, później przyjdzie czas na dworzec… Można będzie ze spokojnym sumieniem i w świetle prawa rozebrać i uprzątnąć ruiny.

160 lat temu nasi przodkowie świętowali otwarcie dworca, dziś w Sosnowcu bankietu nie będzie…

 

Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego

Przystanek Otwartej Kultury Maczki

ul. Krakowska 26, 41-217 Sosnowiec
tel: 32 294 81 28
mail: biuro(małpa)klubmaczki.pl
NIP: 644 28 80 685

Godziny otwarcia:
11:00 - 19:00
biuro czynne od 8:30